piątek, 12 kwietnia 2013

Gdy na trasie sił brak...

Kolarz startujący w maratonie musi pamiętać nie tylko o sprawnym sprzęcie i odpowiednim ubiorze, ale też przede wszystkim o odżywianiu podczas jazdy, czyli potocznie zwanej paszy.
Pisząc o koszulkach kolarskich wspominałam, że posiadają one specjalne kieszenie m.in. służące do przechowywania jedzenia. Na trasie potrzeba energii, która z każdym kilometrem jest wytracana z organizmu, w rezultacie przychodzi taki moment, że czujemy się jakby ktoś nam odciął prąd. Aby zapobiec takim sytuacjom należy zabrać ze sobą wszelkie batony i żele energetyczne, a bidony napełnić odpowiednim płynem.
W sklepach dostępne są różnego rodzaju odżywki i suplementy dla sportowców. Każdy może wybierać z szerokiego asortymentu i z pewnością znajdzie coś dla siebie, co będzie stanowić dla niego konkretne wspomaganie.
Teraz trochę o tym, co przetestowałam na własnym organiźmie, począwszy od ogólnodostępnych produktów, na bardziej profesjonalnych skończywszy.

Wchodząc do jakiegolowiek sklepu z żywnością, na półkach znajdziemy napój izotoniczny Powerade. Dostępny w kilku smakach, w przystępnej cenie. Czasem zdarza się tak, że pod wpływem impulsu decydujemy się iść na trening i nie zawsze pamiętamy o tym żeby chwycić bidon. W tym układzie Powerade może okazać się dobrym wyjściem. Zapewni nam optymalne nawodnienie organizmu podczas wysiłku, a także doda energii.


Równie prostym sposobem możemy dostarczyć sobie energii poprzez zjedzenie banana czy batonika czekoladowego.

W sieci sklepów Decathlon, możemy zaopatrzyć się w niedrogie a smaczne musy owocowe firmy APTONIA. Są dostępne w kilku smakach. Mi najbardziej przypadł mus jabłkowo-bananowy. Według producentów, jedna saszetka (90g) stanowi równowartość jednego owocu i dostarcza około 75 kcal.


Zdecydowany prym jak dla mnie, wśród wszelkich odżywek i suplementów stanowi firma PENCO (www.penco.pl). Bogata oferta z pewnością zaspokoi każdego kolarza. Mozemy wybierać wśród batonów, żeli energetycznych, różnych koktajli czy hipotoników.

IONOGEN New to napój średnioenergetyczny, sprzedawany w litrowych butelkach, która wystarcza na sporządzenie około 60 litrów napoju. Zatem jest korzystny dla naszego portfela, a także i przede wszystkim - dla organizmu. Zapobiega utracie wody i minerałów podczas treningów. Dostępny w kilku smakach.

 
 
Kolejnym hitem, jak dla mnie, jest baton energetyczny: Energy Bar MTC 400. Jest to owocowy baton polany czekoladą lub jogurtem - osobiście wolę wersję jogurtową :)  Niektóre przekąski tego typu są tak słodkie, że wręcz nie da się ich jeść, ta natomiast ma przyjemny smak i co najważniejsz - natychmiast dodaje energii. Zdecydowanie polecam przy każdym wysiłku :)
 



1 komentarz:

  1. Od Powerade lepszy i tańszy jest Oshee. Lepszy głównie dlatego, że jest sprzedawany w butelkach 0,7L które idealnie wchodzą do koszyczka na bidon.

    Osobiście nie mogę pić z bidonu, bo mi zawsze śmierdzi gumą i plastikiem, a taką butelka po Oshee można spokojnie kilkukrotnie wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń